Polija w walce strzeleckiej w pobliżu Dobropilia. Przypomnijmy Włodzimierza Kowala.


Codziennie o godzinie 9:00 rano Ukraińcy oddają hołd pamięci tych, którzy zginęli w rosyjsko-ukraińskiej wojnie. Dziś pamiętamy Włodzimierza Kowala.
24-letni Włodzimierz Kowal zginął 10 czerwca 2025 roku podczas służby na froncie, broniąc Ukrainy. Urodził się 27 sierpnia 2000 roku we Winnicy, dorastał bez matki i przeszedł trudne dzieciństwo, ale jego nowa rodzina zrobiła wszystko, aby czuł się kochany.
Włodzimierz uczył się, pracował, ale zawsze marzył o karierze wojskowej. W 2020 roku wstąpił do armii, gdzie był zwiadowcą i dołączył do działań wojennych na terytorium Ukrainy.
„Włodzimierz bardzo kochał Winnicę, był patriotą swojego miasta i kraju. Od dzieciństwa marzył o służbie wojskowej, był prawdziwym wojownikiem, oddanym swojej ojczyźnie” – zauważa siostra poległego bohatera.
16 czerwca Włodzimierza Kowala pochowano na Alei Sław na cmentarzu w Sabarowie. Ogólnokrajowy portal medialny również wziął udział w minucie ciszy, która oddaje hołd pamięci wszystkim, którzy oddali życie za Ukrainę, w tym tym, którzy zginęli w wojnie z Rosją.
Ukraińcy codziennie oddają hołd pamięci wszystkich poległych żołnierzy i cywilów, którzy stracili życie w rosyjsko-ukraińskiej wojnie. Każda historia heroizmu i poświęcenia jest przypomnieniem o znaczeniu pokoju oraz głębokiej determinacji w walce o wolność i suwerenność kraju.
Każdego dnia Ukraińcy pamiętają o bohaterach, którzy oddali swoje życie w walce o wolność i niezależność Ukrainy. Ich historie poświęcenia i oddania stają się symbolami narodowej jedności i solidarności na drodze do pokoju.Czytaj także
- Międzynarodowy Trybunał Karny ogłasza atak cybernetyczny
- ONZ: wojna na Ukrainie staje się bardziej śmiertelna dla cywilów
- Dania łagodzi zasady dla pracowników zagranicznych
- Zatrzymano 16-letniego Ukraińca w sprawie podwójnego morderstwa w Niemczech
- W pobliżu Libii eksplodował tanker naftowy, który wcześniej zawijał do rosyjskich portów
- Czy okupanci przeniknęli do obwodu dniprowskiego? CPD wyjaśnił, co tak naprawdę się dzieje