YouTube zablokował kanał Ołeksija Arestowycza oraz innych osób objętych sankcjami.


Platforma YouTube zablokowała dostęp do kanałów kilku osób, które są objęte sankcjami Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy. Informację tę Centrum Przeciwdziałania Dezinformacji opublikowało 9 maja 2025 roku na swoich oficjalnych stronach w mediach społecznościowych.
Wśród zablokowanych kanałów znajduje się konto Ołeksija Arestowycza, a także kanały YouTube Kostiantyna Bondarenka, Dmytra Wasylecia, Anastazji Kaszewarowej (DailyStorm, This is media) oraz Pawła Oniśczenki.
Centrum Przeciwdziałania Dezinformacji przypomniało, że wcześniej serwis wideo już blokował kanały innych osób objętych sankcjami – Ołeksandra Szelisty i Wadima Karasiowa. Wszystkie wymienione kanały nie działają na terytorium Ukrainy, a ich właściciele są objęci sankcjami RBNiO Ukrainy, wprowadzonymi dekretami Prezydenta Wołodymyra Zełenskiego.
Przypomnijmy, że sankcje RBNiO przeciwko Ołeksijowi Arestowyczowi i jeszcze 8 osobom zostały wprowadzone dekretami Prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego 1 maja 2025 roku. Sankcje te przewidują blokowanie aktywów, odebranie odznaczeń państwowych, ograniczenia w handlu, zakaz rozpowszechniania mediów na terytorium Ukrainy oraz unieważnienie licencji.
Zablokowanie kanałów ukraińskich osób objętych sankcjami świadczy o poważnym podejściu platformy YouTube do przestrzegania ograniczeń sankcyjnych oraz walki z dezinformacją. Pokazuje to również, że ukraińskie władze mają wsparcie międzynarodowych partnerów w pracy nad wyeliminowaniem niepożądanych osób wpływających na społeczeństwo poprzez media.
Czytaj także
- Kellogg pozytywnie ocenił rozmowę telefoniczną Trumpa z Zełenskim
- Taryfy komunalne jako ukryte podatki: ekspert ujawnia schemat, dokąd naprawdę trafiają pieniądze za usługi komunalne
- Dolar zamrze, a euro zaskoczy: ekspert podaje prognozę kursu na lipiec
- Część emerytów pozostanie bez dopłat: w ZUS podano główny powód
- Ukraińców czeka podwyżka cen usług komunalnych: kiedy i jak bardzo wzrosną taryfy
- W Ukrainie rozpoczął się sezon na arbuzy: co jest nie tak z cenami